Prawo a spam

Od 10 marca 2003 r. obowiązuje „Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną” (Dz.U. Nr 144, poz 1204).

    Art. 10.1. Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej.

    2. Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyrazi zgodę na otrzymywanie takiej informacji, w szczególności jeśli udostępnił w tym celu identyfikujący go adres elektroniczny.

    3. Działanie, o którym mowa w ust. 1, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji (…)

    Art. 24.1. Kto przesyła za pomocą środków komunikacji elektronicznej niezamówione informacje handlowe, podlega karze grzywny.

    2. Ściganie wykroczenia, o którym mowa w ust. 1, następuje na wniosek pokrzywdzonego.

    Art. 25. Orzekanie w sprawach o czyny określone w art. 23 i 24 następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia.

Art. 6.3 „Ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny” z dnia 2 marca 2000 r. (Dz.U. Nr 22, poz 271):

    „Posłużenie się (…), pocztą elektroniczną, (…) w celu złożenia propozycji zawarcia umowy może nastąpić wyłącznie za uprzednią zgodą konsumenta.

Art. 16.1 „Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji” z dnia 16 kwietnia 1993 r. (Dz. U. Nr 47, poz. 211 z dnia 8 czerwca 1993 r.; zmiany: z 1996 r. Nr 106, poz. 496, z 1997 r. Nr 88, poz. 554, z 1998 r. Nr 106, poz. 668, z 2000 r. Nr 29, poz. 356 i Nr 93, poz. 1027)

    Czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności:
    (…)
    5) reklama, która stanowi istotną ingerencję w sferę prywatności, w szczególności przez uciążliwe dla klientów nagabywanie w miejscach publicznych, przesyłanie na koszt klienta nie zamówionych towarów lub nadużywanie technicznych środków przekazu informacji.

I wreszcie rzecz najważniejsza – Netykieta. Wobec braku szczegółowych uregulowań prawnych ten sieciowy savoir-vivre stanowi najlepszą wykładnię tego, co w Internecie denerwuje i może stanowić powód do dezaprobaty.

Kilka mitów na temat spamu

   1. Kupując bazę adresów mogę korzystać z niej w dowolnym zakresie.
      Nie. Większości użytkowników z tej listy nie interesują Twoje przesyłki i oferty, a nawet nie wiedzą o Twoim istnieniu. Firmy sprzedające bazy adresów zazwyczaj „gwarantują”, że adresaci wyrazili zgodę na przetwarzanie ich danych. Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną nakłada jednak obowiązek uzyskania zgody przez podmiot wysyłający informację handlową. Co najważniejsze – zgoda ta nie może być „domniemana lub dorozumiana z oświadczenia woli o innej treści” oraz „może być odwołana w każdym czasie” (Art. 4 Ustawy). Praktyki „sprzedaży z gwarancją” prowadzą, obok mniejszych podmiotów (np. za pośrednictwem aukcji internetowych) także uznane i duże firmy np. wywiadownie gospodarcze i dostawcy usług. Nie daj się nabrać.

   2. Blokując mój adres łamiecie prawo.
      Nie. Po pierwsze – nie przetwarzamy danych osobowych. W świetle polskiego prawa adres e-mail nie może stanowić danej osobowej, gdyż jego powiązanie z konkretną osobą jest zazwyczaj czaso- i kosztochłonne. Po drugie – blokujemy adres e-mail, a nie Jana Kowalskiego czy firmę X. Po trzecie – każdy użytkownik ma możliwość włączenia/wyłączenia blokady i przyjęcia/odrzucenia przesyłki od zablokowanego przez nas adresu.

   3. Nigdzie nie napisano, że spam jest zły.
      Od wielu lat w Internecie funkcjonuje Netykieta. Jest to zbiór zasad, których przestrzeganie powoduje, że korzystanie z Sieci jest łatwiejsze, przyjemniejsze i bezproblemowe. Nikt nie głosował nad przyjęciem czy odrzuceniem Netykiety. Została ona domyślnie przyjęta przez wszystkich korzystających z Internetu. Jeśli uważasz, że jest zła – załóż własną sieć, ale nie nazywaj jej Internetem i nie łącz jej z zasobami Internetu.

Źródło: http://home.pl/dokumentacja/start/antyspam/prawo